Wszędzie na blogach królują otulacze, szyjogrzeje, golfy, kominy. Nie chcę być gorsza. I oczywiście ciąg dalszy wykańczania resztek. Tym razem Himalaya Padisah. Resztki z zeszłego roku z tych kompletów. Dokupiłam jeszcze dwa motki w odcieniach niebieskiego. Jeden zużyłam do szyjogrzeja z drugiego mam zamiar zrobić czapkę dla siebie.
Skorzystałam jeszcze z tego, że róża w moim ogrodzie jeszcze kwitnie. W najbliższym czasie zdjęcie na właścicielce (czyli mnie;). Po przymierzeniu od razu stwierdziłam, że ściągnę dopiero na wiosnę.
Zaległe zdjęcie kamizelki ze mną:
Tu jeszcze stara broszka z zeszłego roku. Mam zamiar zrobić sobie z tej samej włóczki co kamizelka. Jeszcze nie mam przekonania do tej kamizelki. Muszę "dojrzeć" do niej.
Pozdrawiam zaglądających : *
Komentarze