Z początkiem tego roku skończyłam żakiet, można by rzec, dzianinowy, ale taki bardziej sweterkowy.
(Wyszło Mi zdanie jak z kabaretu Neo-Nówka :)
Dzianina jest teraz modna i na topie, ale zauważyłam, że w większości jest to cienki materiał. Natomiast mój żakiet jest robiony na drutach numer 6 , więc i grubość dużo większa .
Włóczka pruta ze sweterka zakupionego w ciucholandzie. Kolor melanż szarego z czarnym i srebrno-tęczową nitką. Dołożyłam jeszcze do tego biały, cienki akryl. Biała włóczka nieco rozjaśniła sweter.
Robiłam od dołu na drutach na żyłce. Rękawy robiłam na okrągło metodą zgapioną od Fiubźdźiu .
Ta metoda jest genialna, pierwszy raz zastosowałam ją przy Morskim swetrze i od tego czasu już całkiem wciągłam się w robienie swetrów na drutach.
Nigdy nie lubiłam zszywać swetrów. Teraz robię kadłubek i rękawy metodą "na okrągło" i zostaje mi tylko zszycie na ramionach.
Na razie swetrowy żakiet nie ma zapięcia. Zobaczę jak się to sprawdzi w użytkowaniu. Może będę jeszcze dorabiać jakiś zamek lub ozdobne haftki, zobaczymy.....
Pozdrawiam zaglądających.
Komentarze
U mnie w domu na taki rodzaj łączenia mówiło się, że sweterek jest pstry.
Pozdrawiam serdecznie,
Asia
Pozdrawiam.