Wakacyjnie


Nawet nie wiecie jak bardzo stęskniłam się za Moim blogiem.

Czasem myślałam go zamknąć, dziergać bez tego typu reklamy. 

Okazało się jednak, że bardzo lubię czytać swojego bloga i lubię czytać Wasze komentarze. 

Od ostatniego wpisu nie wydziergałam kompletnie nic. Wiele prac pozaczynanych, niestety nie skończonych. 
Na swoje wytłumaczenie mam to, że zmieniłam pracę, która bardzo obciąża Moje ręce. Poza tym zaczęłam remont w domku: malowanie, sprzątanie itp. Dopiero dziś się dokopałam do laptopa i mam czas żeby coś niecoś napisać.

Pomiędzy remontami udało mi się wyrwać na wycieczkę na cały dzień z Paniami z Mojego Koła Gospodyń.
W planie wycieczki były po kolei Wisła, Koniaków, Istebna i Żywiec.
Oczywiście ze względu na charakter bloga nie będę się rozpisywać o Wiśle i Żywcu. 
Najbardziej interesowały Mnie Koniaków i Istebna. Zrobiłam mnóstwo zdjęć i chcę się nimi z Wami podzielić.

Na początek zdjęcia z Muzeum Koronki w Koniakowie. Jest to równocześnie Izba pamięci słynnej koronczarki Marii Gwarek.













Piękne serwety, bieżniki, elementy czepców jakie każda panna musiała sobie przed zamążpójściem sama  wykonać. 






Maria Gwarek w charakterystycznym czepcu.





 Cechą charakterystyczną koniakowskich koronek jest to, że są one tworzone z elementów. Pomysły na wygląd elementów Panie czerpią z przyrody, otaczających roślin.







Poniżej, w ramie, zaczęta koronka dla królowej Elżbiety II. Niestety nie została skończona. Pani Maria zmarła zanim ukończyła swą pracę. Serweta była robiona z nici chirurgicznych. Jak zapytałam Panią kustosz jaki był rozmiar szydełka, niestety nie umiała mi odpowiedzieć.....Misterność tej pracy była przeogromna.







Koronki są robione z kordonka białego rzadziej beżowego, kremowego.


















Muzeum Koronki w Koniakowie.


Również w Istebnej odbywa się XXXV wystawa Twórczości Ludowej.

Na początek przy wejściu na wystawę wita Nas mural sławnej artystki NeSpoon, która we wspaniały sposób potrafi wpisać misterność koronek w nowoczesny, otaczający Nas świat.




































Również zachwycałam się cudnymi , ceramicznymi talerzami z odciśniętymi fragmentami koronek. Coś pięknego!!!




























Suknia ślubna zrobiła na Mnie ogromne wrażenie!



I oczywiście na koniec "wisienka na torcie". Misterna koronka, który jest wpisana do Księgi Rekordów Guinessa
Pięć koronczarek, 50 km nici, 8 tysięcy elementów, 5 metrów średnicy i prawie 5 kg wagi.









 Każda szydełkomaniaczka powinna się wybrać na taką wycieczkę. 
Na wystawę koronki w Istebnej jeszcze zdążycie, trwa do 15 października.
Wrażenia niezapomniane.

Pozdrawiam :)




Komentarze

BEATA-BECIA pisze…
Przecudnej urody rękodzieło :) Sama z wielką chęcią wybrała bym się w takie miejsce :)
Anonimowy pisze…
Szydełka robiono samodzielnie np.ze szprych rowerowych, więc trudno podać ich rozmiar. Myślę,że wiele pań nadal takimi robi. Misterność niektórych powala. Pozdrawiam. Iwona z Istebnej.
Gabriela Gorgoń pisze…
Dziękuję. Ta informacja sprawiła , że jeszcze bardziej podziwiam ciężką pracę koronczarek.
Basia Nolberczak pisze…
Wspaniałe prace:) Może kiedyś też się tam wybiorę:) pozdrawiam
Beva pisze…
Muszę się tam wybrać. Smutna jest ta historia niedokończonej serwetki ale i tak prezentuje się ona przepięknie.
Jadwiga Król pisze…
Patrząc na te prace nie można oderwać wzroku,są rewelacyjne:)Pozdrawiam